piątek, 16 września 2011

Wrześniowe zakupy

Z racji tego, że projekt DENKO został wcielony i w moje życie - do minimum ograniczam kupowanie kosmetyków ;) Szczególnie, że nie mam potrzeby na nowe, ale czasami bywa tak, że przejść obojętnie obok któregoś... się nie da! :D

Zapewniam, że każdy z pokazanych niżej przedmiotów został 10 razy przemyślany (cóż, jak to zazwyczaj bywa - pieniążki tymczasowo opóściły moje konto ;P )

Na pierwszy ogień idą produkty z Hawaiian tropic ze strony paatal.pl. MIałam wielką chrapkę na masełko kokosowe, niestety - było dostępne tylko na paczkomaty, a w mojej okolicy żadnego takowego nie ma :(
Wybrałam masło limonkowo-kokosowe (które, tak na marginesie, masła w żaden sposób nie przypomina - bardziej ma konsystencję musu, ale ciii ;) ) oraz balsam do opalania o zapachu kokosowym spf 6 (tak, używam niskich filtrów jak jestem opalona - proszę nie linczować) , którego konsystencja jest... zabójcza! :D Uwielbiam takie twarde, maślane kosmetyki, a niestety, nie łątwo takie znaleźć w normalnej cenie... za każdy z balsamów zapłaciłam 7,90zł, więc cena rewelacyjna! :)






Masło limonkowo-kokosowe

Balsam do opalania kokosowy

Po obejrzeniu filmiku PANINORGE stwierdziłam, że w końcu MUSZĘ kupić sobie basam z Tisane. Kupiłam, używam, jestem zadowolona - kocham go! :) Przypomina mi trochę "miodek" z Oriflame, ale jest bardziej... woskowy - coś cudownego :)


Moje rzęsy mają się dobrze i raczej niczego im nie brakuje, ale stwierdziłam, że skoro mogą być mocniejsze, to czemu by im tego nie zagwarantować? :)  Zaszalałam i kupiłam olekej rycynowy (środek przeczyszczający) za zawrotną kwotę: 3,20zł :)


Ostatnio znów przyszła do mnie paczuszka z wymianki, a mianowicie błyszczyk z Bourjois w takim oto kolorze (patrz zdjęcia). Bardzo mi się spodobał - kolor, konsystencja i przepiękne holograficzne drobinki, które zostają na ustach nawet po zejściu błyszczyku - coś cudownego! :) 



Osatnią rzeczą jest tusz do rzęs. Po tylu pozytywnych recenzjach na YT powiedziałam sobie: O nie, 10zł będziesz na tusz żałować?! Wstydź się!... kupiłam... no i żałuję... Dla mnie ten tusz to totalna porażka! ;/ Jeszcze żaden tusz nie był tak okropny jak ten!  Owszem, wydłuża i to bardzo dobrze, co do rozdzielenia - źle nie jest, ale są tusze, które robią to o niebo lepiej, ale jego trwałość mnie przeraża! Cały dzień muszę co chwila sprawdzać, czy nie wyglądam jak misiu Panda, ponieważ to dziadostwo przeokropnie się sypie! Po powrocie ze szkoły na moich rzęsach pozostają jedynie resztki tego tuszu przy nasadzie rzęs... Brakło mi słów, na prawdę... Nie polecam! Szkoda nawet tych 10zł i 90gr :(



Oprócz tego, dziś dotarły do mnie tła do mojego namiotu bezcieniowego - mrau ^^ Jak widzicie- już są używane ^^ Mam nadzieję, że taka jakość zdjęć Wam odpowiada? :))

Buziaki! :* No i przygotujcie się na nowe filmiki przez weekend :)))

9 komentarzy:

  1. O tym tuszu mam podobne zdanie. Był nerw i poleciał do śmietnika. Porażka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie jestem przekonana do tuszu. A Tisane kocham :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Noo Tisane,mój ulubiony,genialny jest,nawet na opryszczkę. A ten tusz...Tyle osób się zachwyca,mi też się nie podoba.
    Ten balsam kokosowy faktycznie twardy!
    Jak olejek rycynowy stosujesz na rzęsy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za instruktaż odnośnie kuracji na rzęsy,lecę po olejek w takim razie :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  5. ten balsam kokosowy do opalania mnie intryguje :> cudowna konsystencja jak z zapachem? jest wodooporny? ;>

    Co do Face and body myślę że w pojedynkę może być to nie lada zadanie :) Halo Gosza tu Isztwvan! dokładnie ^^ to jest krótka recenzja po nie co ponad 2 miesiącach używania, za kilka miesięcy update co do dłuższego stosowania :):*

    OdpowiedzUsuń
  6. oo widze udane zakupy


    zapraszam na www.gumijagoda.blogspot.com ;) mam nadzieje, że wyrazisz swoją opinie ;) Może bedziemy się obserwować ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Great blog and header! ;)

    http://liberty-walk-sara.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. te balsamy mnie zaciekawiły.. :):)

    OdpowiedzUsuń