czwartek, 24 września 2015

Niemieckie dobroci

Ah, po każdej ciężkiej pracy przychodzi czas na urlop. Ja wybrałam jeden z moich ulubionych krajów: Niemcy, a co za tym idzie, napadłam na drogerie dm oraz KIKO ;) 
Jeśli jesteście cieawi moich zakupów, to zapraszam dalej :) 

Rzeczą konieczną było zrobienie zapasu gąbeczek do aplikacji podkładu ebelin, czyli marki własnej drogerii dm. Gąbeczkę miałam już od zeszłego roku, jak również mam oryginalnego Beauty Blendera i o wiele częściej sięgam po odpowiednik, niż samego BB. Struktura materiału oraz efekt na buzi o wiele bardziej odpowiada mi w ebelin, dlatego też niewielkim kosztem (2.49 Euro) zakupiłam gąbeczek kilka, aby móc pomalować kilka klientek w jeden dzień. Dodatkowo też, pojawiła się nowość, a mianowicie mini jajeczka do aplikacji korektora, które występują też w oryginalnej wersji, jednak na ich temat zrobię osobnego posta.



Przy okazji wiztyt w dm kupiłam kilka innych akcesoriów, które nawinęły się pod rękę przypadkiem, jak również były dość zaplanowane ;)

Brzytwy do brwi, pędzel do omiatania twarzy, spiralka do wyczesywania brwi oraz gąbeczka do mycia twarzy marki ebelin
Brzytwy do brwi odkryłam stosunkowo niedawno, a okazały się moim zbawieniem! Nie jestem kosmetyczką, ale kiedy przychodzi na makijaż klientka z niewyregulowanymi brwiami, szybko i bezinwazyjnie mogę je jakoś ujarzmić, aby nie burzyły harmonii  makijażu :) 

W dm wzięłam również kilka pielęgnacyjnych drobnostek ze względu na lepszą cenę niż w PL, ale nie były to zakupy konieczne, ani rzeczy niedostępne u nas. 
lakier do włosów got2be, sól morska L'oreal, puder do włosów got2be

Jak zwykle, zajrzałam też do szafy P2, jednak w tym roku nic szczególnie mnie nie zachwyciło, a mojje ulubione cienie w kremie zostały wycofane, więc zdecydowałam się jedynie na ciemną szminkę, żel do brwi (geniusz!!!), tusz do rzęs (porażka) oraz konturówkę do ust i bazę pod cienie. 

Od lewej: full coclor lipstick 070 voice your opinion, eyebrow styling gel 010 light, 5-D star mascara, perfect look lipliner 129 grape
Przy okazji zajrzałam też do Primarka oraz kilku innych, przypadkowych sklepów i dokupiłam kilka pierdołek... Między innymi wstąpiłam do Lush, gdzie spotkałam niesamowicie miłą obsługę, pośmiałyśmy się z paniami, a ja zdecydowałam się na  "breath of fresh air", ale... jak dla mnie: jedno wielkie NIE :( 
Żel do golenia Balea, kępki rzęs Essence, chusteczki do demakijażu Primark, krem pod oczy Aqua Balea, Lush Breath of fresh air
Nie mogło zabraknąć też wizyty w KIKO :-D  Udało mi się trafić na promocję pojedynczych wkładów do palet. Niestety, KIKO ma swój autorski system palet - na klik, więc wkłady zamknięte są w plastikowej ramce, którą wczoraj usuwałam, aby cienie przetransportować do większych palet magnetycznych, jednak nie do końca wszystko się udało, ale o tym kiedy indziej :) Kolory i pigmentacja - różne, ale o tym też będzie post :) 
Seria nazywa się KIKO Infinity
Góra od lewej: 258, 206, 207, 407
Dół od lewej: 202, 221, 225, 243, 137

Wodoodporna maskara Ultra tech

Eyeliner Liquid Intense eyeliner 01
Eyeliner jest niesamowicie ciekawy i zapewne warty uwagi - po zaschnięciu tworzy efekt jakby silikonowej warstwy, która jest gładka i wyczuwalna pod palcem, a jednocześnie całkowicie odporna na ścieranie.
Postanowiłąm też zainwestować w trochę teorii i zamówiłam dwie najlepsze, według większości recenzji, książki na temat makijażu. Pierwsza to Rae Morris Makijaż bez granic, a druga to Bobbi Brown perfekcyjny makijaż. Kiedy już przez nie przebrnę i wyrobię sobie o nich opinie, na pewno podzielę się nią z Wami :) 



Na sam koniec zostawiłam perełkę... prezent od mojej kuzynki i jej rodziny... Dostałam wymarzony Lancome Tresor... pachnie... ohhh... cudownie! Kwiatowo - drewnie, ale rozwija się do słodkiego i piżmowego... no coś niesamowicie trudnego do opisania... Jestem przeszczęśliwa i będę go bardzo oszczędzać! :D

Teraz przyjdą miesiące chude i ubogie w zakupy, ale ja jestem baaaardzo zadowolona! :D 
Ciao! 

1 komentarz: