poniedziałek, 12 października 2015

Pszczoła w morzu

Dawno nie pisałam, jednak ostatnio mam znów małe problemy z przestrzenią, gdyż dostałam do pokoju współlokatorkę, więc musimy się pokojem podzielić - nie można być egoistą ;) 

Ale mam jeszcze w zanadrzu małe co nieco :)

Jakiś czas temu w wyniku nudy i wielkiej ochoty przetestowania żółtego cienia z KIKO stworzyłam to oto coś: 



1. Na bazę, pod łuk brwiowy naniosłam beżowy, matowy cień (Inglot 351), a na załamanie powieki delikatny, ciepły odcień brązu (z paletki Make Up Revolution Parental Advisory)
2. Następnie w zewnętrzny kącik oka nałożyłam czarny matowy cień (Make up Revolution Parental advisory) i roztarłam, koncentrując się na zewnętrznym kąciku. 
3. Kolejnie nałożyłam i roztarłam w wewnętrznym kąciku białą kredkę (NYX Jumbo eye pencil w kolorze Milk)
4. Na białą bazę zaaplikowałam żółty, matowy cień  (KIKO infinity 258)

 5. Kreska kultowym linerem z Sephory (Sephota colorful eyeliner, pool party)
6. Rzęsy wytuszowałam Lovely Pump it lashes
7. I gotowe :) 

Zainspirował mnie do tego makijażu mój radioaktywny kolczyk, więc, jak widzicie, wszystko może być Waszą muzą! :)  

P.S. A tak się kończy usilne wyciskanie bronzera przez zatkaną dziurkę :( 


Buziaki!

2 komentarze:

  1. Makijaż rzeczywiście "toksyczny":) A czy przy współlokatorce nie będziesz krępowała się kręcić filmików? :):

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współlokatorka często gdzieś wychodzi, więc nie powinno być problemów :) Tylko czekam na pomysły na filmiki! ;) buziaki! :)

      Usuń